cze 21 2002

...co do MIŁOŚCI...


Komentarze: 0

                   

...jejq...MILOŚĆ...samo slowo dużo znaczy...ten temat nigdy nie by przezemnie naruszany bo zabardzo niemialam o czym pisać...ale teraz...moge to wyjawić bo to nie jest żadna tajemnica...jest pewna ważna dla mnie osoba...która jak jedna z niewielu osób potrafi i chce mnie zrozumieć...może niebede pisać jak to się zaczelo...ale jak na prawdziwą miość to potrzebowala czasu aby zaiskżeć...oplacalo się czekać...nieżaluje niczego!!...chodż zaczęsto się nie widujemy i nie jestem pewna co on robi gdy mnie obok nie ma ufam mu i wierze we wszystko co mówi...co to by byla za milość bez zaufania?! to by niebyla milość...ludzie tak często nadużywają slowa KOCHAM...to slowo już nie ma duzego znaczenia, ponieważ KO gdzieś przepadnie, a CHAM zostanie :-(...trzeba doceniać uczucie jakim daży nas druga osoba...chodż niewiele wiem o osobie która jest w moim serduszku to i tak daże ja ogromnym uczuciem...może niebęde pisać jak to się zaczelo, ważne jest jak sie skończy...lecz jeśli ma się skonczyć... :-( źle to wole o tym nie myśleć kiedyś może przyjdzie na to czas teraz trzeba się cieszyć że takie uczucie dotknelo wlaśnie mnie...i chodż niezawsze jest tak jak być powinno serce zawsze bije w twoją strone!!!

czajna : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz